Cześć witajcie! Tym reportażem zacząłem sezon 2023. Dziś chciałbym Wam przedstawić Klaudię i Marcina. Ten dzień był dla nich wyjątkowy. Coraz częściej spotykam się ze ślubami cywilnymi i właśnie na taki zdecydowała się moja Para.
Cereminia odbyła się w Zajeździe Kalina w Kaczurkach w klimacie bardzo rustykalnym i naturalym (taki klimat najbardziej lubię).
Krótko mówiąc zapraszam Was do obejrzenia wybranych przeze mnie zdjęć z tego reportażu!
Wszystko zaczęło się od dwóch szklanek i jednej dobrej whisky. U Radka w domu panował niezwykły spokój, każdy miał swoje przydzielone zadania. Pomimo tylu obowiązków udało się chwile odsapnąć przy szklaneczce dorego trunku.
U Klaudi zaś panowała sielanka na co pozwalała pogoda, było bardzo słonecznie. Reportaż zaczęliśmy na pięknym ogrodzie.
Dobra koniec gadania zapraszam do oglądania Pięknie się zrymowało
Obszerna relacja poniżej, trzymajcie się!
Mercedesy wiozą nas!
Tak to się wszystko zaczęło. A tak na serio to kilka lat temu udało nam się współpracować z pewną Parą Młodą i od tego zaczeła się nasza przygoda w miejscowości Krzywda koło Łukowa. Mieliśmy okazje współpracować tam już z kilkoma parami. Pierwsze, drugie, trzecie i czwarte wesele dało Nam bardzo dużo satysfakcji i przyjemności, dlatego tak bardzo lubimy tam wracać.
W dniu ślubu Pauliny i Rafała z samego rana wyruszyliśmy w drogę. Po trasie przyjechaliśmy od razu do Panny Młodej. Oczywiście wszystko było już pięknie przygotowane. Były wiatraczki (było mega gorąco) był szampan i piękne przygotowane przez Paulinę detale ślubne. Wraz z wyluzowaną świadkową zaczęliśmy działać. Tato panny młodej był zaciekawiony dronem i o dziwo świetnie spisał się w roli operatora naszej maszyny. Tak świetna atmosfera daje Nam dużo radości z Naszej pracy.
Przejdźmy do Rafała. Od razu przykuł naszą uwagę piękny stary odrestaurowany mercedes. Klasa i szyk sama w sobie. Móc pojechać do ślubu takim samochodem to przepiękna sprawa i świetna pamiątka. Przygotowania przebiegły w miłej i luźnej atmosferze.
Dobra. My tu gadu gadu, a czas leci. Więcej nie będę Was zanudzał moimi słowami. Czas na zdjęcia!
Któregoś dnia napisał do mnie Łukasz na instagramie, z pytaniem o wolny termin. Los tak chciał, że akurat miałem tą wolną sobotę. Łukasza znam kopę lat, jeszcze za młodych czasów, wypiło się hektolitry "wody" :) Tak więc, przejdźmy do ich wyjątkowego dnia.
Ubieranie Pana Młodego odbyło się w Tomaszowie, jego świadek miał na imię Łukasz (też mój ziomek :D) - tak mamy już trzech Łukaszów - co najlepsze na weselu było jeszcze kilku na pewno! Szaleństwo do potęgi!
Dobra jedziemy do Kasi, Panna Młoda ubierała się w mieście rodzinnym - Łaszczowie. Salon mieliśmy mały, ale od razu przykuły moją uwagę schody, powiedzmy że to była taka antresola. Zrobiliśmy tam piękne ujęcia. Tutaj także było śmiechu co nie miara :)
Nie ma co się rozpisywać bo zdjęcia tutaj są najważniejsze. Podsumowując po kościele pojechaliśmy na wesele do "Zajazdu Antoni" i tam była niezła impreza! Zapraszam do obejrzenia wybranych przeze mnie stu zdjęć!
Wszystko zaczeło się w Machnowie Starym, Angelika i Rafał tam razem wspólnie mieszkają. Tak samo jak w poprzednim reportażu Panna Młoda i Pan Młody przygotowywali się do ślubu w jednym mieszkaniu. Lubię jak tak się składa, bo wtedy mam dużo czasu na łapanie odpowiednich momentów.
Angelika jak i Rafał mieli bardzo luźne i bezstresowe podejście do tego dnia, zresztą widać to na każdym zdjęciu. Był czas na zjedzenie orzeszków czy na odcineczek ulubionego serialu
Ceremonia ślubna odbyła się w malowniczym kościółku w tej samej miejscowości, więc Młodzi mieli dosłownie kilka metrów do przejścia. Po kościele udaliśmy sie do sali weselnej, która znajduje się w Lubyczy Królewskiej Hotel Xavier. Tam już zaczęła się impreza na maksa, zresztą co zobaczycie na załączonych zdjęciach. Jak już się ściemniło udało Nam się zrealizować kilka nocnych zdjęć i tutaj wielkie podziękowanie dla pomocników "zadymiaczy"
Nie ma co więcej opowiadać, zobaczcie sami. Zapraszam Was, miłego odbioru!